Z boiska: Atletico – Valencia cz.I

Na spotkanie z Valencią po prostu musiałem przyjść, zwłaszcza że nie mogłem pojawić się na meczu z Espanyolem, a głęboko wierzyłem, że z Nietoperzami zagramy bezpośrednio o miejsce dające prawo gry w Lidze Mistrzów. I po wygranej z ekipą z Barcelony faktycznie tak się stało.

Z biletami na Vicente Calderon jest różnie. Informację jak je kupić i jak wyglądają zasady ich dystrybucji zostawię na osobny temat- ich seria pojawi się niedługo- pozwoli to pomóc trochę chętnym na przyjazd do Madrytu kibicom Atletico.

W każdym razie kupno wejściówki na derby z Realem, czy na zawsze emocjonujące spotkanie z Barcą jest tak samo trudne jak dostanie się na Ligę Mistrzów (na przykład na taki Liverpool nawet nie uruchamia się kanałów normalnej sprzedaży). Tym razem kibice hiszpańscy, chyba trochę powątpiewający w szanse Los Rojiblancos, nie rzucili się do wykupowania miejsc. Wprawdzie ja bilety kupiłem jeszcze przed spotkaniem z Espanyolem, ale i przed samym meczem na pewno można było nabyć wejściówki, nie rzucało się to bardzo w oczy podczas meczu, ale trochę miejsc pozostało wolnych.

 

wkrótce cz.II

Dodaj komentarz