36. kolejka Primera Division 2007/2008

» SKŁADY DRUŻYN: «
Espanyol: afuente, Chica, David García, Zabaleta, Luis García (80`Jonathan Soriano) Riera, Ewerthon (54`Rufete), Ángel, Torrejón, Coro i Lola.
Atletico Madryt: Leo Franco, A.López, Pernía (46`Seitaridis), Forlán (75`De las Cuevas), Raúl García, Luis García, Kun Agüero, Maxi, Perea (62`Fabiano Eller), Pablo Ibáñez i Camacho.

» RAPORT: «
W meczu kończącym 36 kolejkę, Atletico Madryt pokonało Espanyol Barcelona 0-2. Gospodarze spotkania które odbywało sie na Estadio Lluis Companys obejrzeli emocjonujące i pełne w piękne zagrania i akcję spotkanie. Przeciwnicy Atletico przez większa cześć pojedynku prezentowali sie słabo, nie potrafiąc wyprowadzić choć jednej dobrej akcji.

Atletico od samego początku wiedziało że stawka tego spotkania jest bardzo duża. Już po rozpoczęciu gry przez Carlosa Closa Gomeza- który zresztą poprawnie sędziował zawody- ruszyli do ataku. Pierwsze minuty gry obfitowały w niecelne strzały z obu stron. Na pierwszą znakomitą akcje musieliśmy czekać do 7 minuty. Wtedy to też piłkę otrzymał Aguero, przedryblował z nią połowę boiska, wyszedł na sytuację sam na sam z bramkarzem jednak próba przelobowania Lafuente okazała sie zła. Bramkarz Espanyolu wypiąstkował piłkę a dobitkę Aguero z linii bramkowej wybili gracze Pericos. W dalszych fazach meczu, lepsze okazje dalej miało Atletico. Multum osiągnięta została w 26 minucie. Wtedy to do dośrodkowania z rzutu rożnego najwyżej skoczył Pablo Ibanez. Jego strzał zmierzał tuż pod poprzeczke jednak na wysokości zadania stanął Lafuente, który wybił piłke na rzut rożny. Wtedy też do Atletico uśmiechnęło się szczęście. Po zamieszaniu w polu karnym, najsprytniejszy okazał sie Sergio Aguero. Argentyńczyk skierował piłke do siatki, i mieliśmy 1:0.

Wtedy też do ataku ruszyli gospodarze. Efektem tego był strzał oddany w 28 minucie spotkania, piłka jednak całe szczęście wylądowała tuż obok lewego słupka bramki Leo Franco. Na odpowiedź Atletico nie trzeba było długo czekac. Atletico oblężyło bramke Lafuente oddając kilka strzałów które wybronione zostały przez obrońców Espanyolu. Jednak chwilę potem na strzał Forlana nie było mocnych. Urugwajczyk skierował piłke do siatki uderzeniem z półobrotu. 2:0, Espanyol został rozłożony na łopatki. I jak sie później okazało już z nich nie wstał.

W 42 minucie za brzydkie faule kartkę ujrzeli Maxi oraz Perea. W tym meczu nieczystych zagrań z obu stron nie brakowało.

Do szatni gracze Atletico schodzili bardzo zadowoleni. Nic dziwnego. Po wznowieniu gy, na boisku wiało nudą. Espanyol atakował a Atletico skutecznie sie broniło. Na ciekawe sytuacje trzeba było czekać aż do 78 minuty. Wtedy to piłka znalazła sie po prawej stronie boiska, Garcia przerzucił piłkę na lewą. Tam tylko czekał na to osamotniony Maxi. Strzał niemal z konta zerowego trafił w poprzeczkę. Chwilę potem jednak Espanyol miał świetną sytuację. Rzut wolny został zamieniony na strzał… w spojenie słupka z poprzeczką bramki strzeżponej przez Leo Franco! Szczęście już nie opóściło Atletico do końca meczu. jednak jak wiadomo.. sprzyja ono lepszym..

Dodaj komentarz